Wiosna, tak tak chyba już nikt nie ma wątpliwości że zaczęła atak, i myślę, że nikomu nie przeszkadza plucha na chodniku, bo mi sama gęba się cieszy gdy brodzę po kostki w pośniegowym błocie :D Na tę porę roku jestem uzbrojona odpowiednio, więc zniosę wszystko, tylko niech nasza wspaniała wiosna już zawita na dobre.
Nie mogłam powstrzymać się dzisiaj od małego spaceru, mam nadzieję, że w przyszły weekend wszyscy odkurzamy rowery i wsiadamy jak jeden mąż na dwa kółka. Precz z samochodem!!! - hasło na nadchodzący sezon :)
Udało mi się wczoraj popełnić nowe twory. Seria poduszek "Papillon" bo tak ją nazwałam muszę rzec nieskromnie, ale bardzo mi przypadła do gustu. Styl trochę starofrancuski, trochę shabby chic, poza tym ich rozmiar jest dużo większy niż poprzednich i myślę, że daje to bardzo pozytywny efekt. Zaklinając wiosnę umieściłam tego motylka, ale motylowe grafiki będą częściej u mnie gościć, w końcu logo zobowiązuje ;)
Po wielkanocnych wypiekach pozostała mi duża ilość lemon curd, czyli cytrynowego muso-kremu. Bardzo polecam Wam stosować go do wszelkiego rodzaju wypieków, jest orzeźwiający i ze słodkimi ciastkami typu beza tworzy ciekawe połączenie. Ja uraczyłam dziś łakomczuchów na rodzinnym obiadku bezikami z lemon curd i nie słyszałam negatywnych opinii. Przepis znajdziecie na blogu mojewypieki.pl, który serdecznie Wam polecam w poszukiwaniu słodkich inspiracji. Nie dosyć, że znajdziecie tam pyszne przepisy, to jeszcze te zdjęcia..... no ja się rozpływam.
Nie mogłam powstrzymać się dzisiaj od małego spaceru, mam nadzieję, że w przyszły weekend wszyscy odkurzamy rowery i wsiadamy jak jeden mąż na dwa kółka. Precz z samochodem!!! - hasło na nadchodzący sezon :)
Udało mi się wczoraj popełnić nowe twory. Seria poduszek "Papillon" bo tak ją nazwałam muszę rzec nieskromnie, ale bardzo mi przypadła do gustu. Styl trochę starofrancuski, trochę shabby chic, poza tym ich rozmiar jest dużo większy niż poprzednich i myślę, że daje to bardzo pozytywny efekt. Zaklinając wiosnę umieściłam tego motylka, ale motylowe grafiki będą częściej u mnie gościć, w końcu logo zobowiązuje ;)
Po wielkanocnych wypiekach pozostała mi duża ilość lemon curd, czyli cytrynowego muso-kremu. Bardzo polecam Wam stosować go do wszelkiego rodzaju wypieków, jest orzeźwiający i ze słodkimi ciastkami typu beza tworzy ciekawe połączenie. Ja uraczyłam dziś łakomczuchów na rodzinnym obiadku bezikami z lemon curd i nie słyszałam negatywnych opinii. Przepis znajdziecie na blogu mojewypieki.pl, który serdecznie Wam polecam w poszukiwaniu słodkich inspiracji. Nie dosyć, że znajdziecie tam pyszne przepisy, to jeszcze te zdjęcia..... no ja się rozpływam.
Wraz z przebłyskiem słońca i stosunkowym ociepleniem zabrałam się do studiowania nowych lektur. Jestem straszliwa noga jeśli chodzi o uprawę warzywek, a w tym roku czeka mnie pierwsza przeprawa przez grządki. Już nie mogę się doczekać, ale chcę do tematu podejść profesjonalnie, także zaczynam od teorii a jutro zabieram G. i pędzimy wybierać nasionka, bo już ostatni dzwonek !!! Trzymajcie kciuki :)
Życzę Wam wspaniałego, ciepłego, pełnego słońca i dobrej energii tygodnia. Jak zawsze czekam na Wasze komentarze. Zastanawiam się nad wprowadzeniem nowego działu do bloga - ZRÓB TO SAM. Czy macie ochotę poinspirować się trochę, samemu zacząć tworzyć ciekawe dekoracje do domu???
Zostawiam Was zatem i pędzę na wieczór filmowy ;)
Lulu